niedziela, 2 listopada 2014

Prolog

"Kiedy się czegoś pragnie, wtedy cały wszechświat sprzysięga się , byśmy mogli spełnić nasze marzenie"
~ Paulo Coelho

Drogi Ojcze, 
  Na początku mego listu chciałem Cię przeprosić. Wychowałeś mnie na człowieka wykształconego i pewnego siebie, który nie boi się stawać na wysokości zadania i zawsze dąży do celu. Pokładałeś we mnie swe plany i marzenia. chciałeś oddać w me ręce zapisane księgi naszej historii, Naszego Dziedzictwa. Dokładnie widziałeś mą przyszłość, która odzwierciedla Twą przeszłość i teraźniejszość. Byt, który nasi przodkowie prowadzili od pokoleń. 
  Kochany Ojcze, pisząc ten list moim celem było nie tylko pożegnanie się z Tobą lecz obranie mych myśli i marzeń w słowa, tak, abyś zrozumiał dlaczego opuściłem nasze rodzinne Cykez oraz Ciebie. Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz, przepraszam Cię za to, że sprawy potoczyły się inaczej niż to sobie zaplanowałeś. Przepraszam Cię za to, że jestem inny od Ciebie.
  Pragnę, abyś wiedział, że wszystko, czego mnie nauczyłeś, wszystkie Twe ojcowskie rady chowam głęboko w sercu, dziękuję za nie oraz za Twą miłość do mnie, za Twe troski z mego powodu. Dziękuję Ci za te wszystkie beztroskie lata i za miłość do Ksiąg, którą najpierw we mnie zaszczepiłeś, a później przez lata pielęgnowałeś. Wiem, że robiłeś to, bym pokochał pracę bibliotekarza, niestety nie darzę jej takim uczuciem jak Ty. Zawsze sprawy widziałeś inaczej. Księgi kochałeś za ich zapach, uwielbiałeś je liczyć, porządkować alfabetycznie na półkach. Ja księgi zawsze kochałem za treść, przekaz. Najbardziej porywały mnie te o przygodach, odkrywcach poszukujących nowych lądów i skarbów. 
  Kochany Tatko, jeszcze raz przepraszam Cię za to, że jestem inny od Ciebie, że zburzyłem Twój plan, który miał ułożyć moje życie na co najmniej dwie dekady. Zawsze marzyłem o tym, by zasypiając oglądać gwiazdy i nie wiedzieć co przyniesie jutro, zawsze chciałem wyruszyć w nieznane i odkryć coś wspaniałego. 
Z wyrazami miłości, Twój syn,
Chanzs